Masz pytania dotyczące życia z cukrzycą? Zapytaj D’Mine! Nasza cotygodniowa kolumna porad prowadzona przez weterana typu 1 i autora cukrzycy, Wila Dubois. W tym tygodniu Wil mówi o stanie przedcukrzycowym i drażliwym temacie „zapobiegania” ustabilizowaniu się cukrzycy typu 2 na dłuższą metę.
{Masz własne pytania? Napisz do nas na [email protected]}
Peter, przedcukrzycowy z Maine, pisze: Interesuje mnie stosowanie leku Actos i saksagliptanu w leczeniu stanu przedcukrzycowego. Możesz pomóc? przeczytałem Twój artykuł gdzie mówi się, że pozarejestracyjne stosowanie leku Actos w leczeniu stanu przedcukrzycowego jest powszechne. Czy możesz to określić ilościowo? Czy masz te same informacje na temat saxagliptan? Czy jest to również zjawisko wywołane przez lekarzy, czy też spowodowane przez Takedę i AstraZeneca, twórców leków?
Wil @ Ask D’Mine odpowiada: Wow. Nic w Internecie nigdy nie umiera, prawda? Artykuł, o którym wspomniałeś, nie ma datownika i minęło wiele, wiele lat, odkąd napisałem dla tych ludzi - chociaż widzę, że najwyraźniej odpowiedziałem na pytanie na ich stronie internetowej zaledwie siedem dni temu. Albo odpowiadam na pytania dotyczące cukrzycy we śnie (zawsze jest to możliwe), albo przetwarzają stare materiały i sprawiają, że wyglądają na nowe. Cóż, ich recykling należy do nich, ale uważam, że jest to włos po kiepskiej stronie.
To powiedziawszy, ponownie przeczytałem krótki artykuł, o który pytasz, i nie jest on całkowicie nieaktualny, chociaż uważam, że powinien już być w grobie.
Używanie poza etykietą
Ale przejdźmy do twoich pytań: najpierw użyj etykiety poza etykietą. Oto umowa: większość narkotyków może w rzeczywistości zrobić więcej niż jedną rzecz, ale uzyskanie dopuszczenia leku do jednorazowego użytku zajmuje wieczność, a tym bardziej do szerokiego zakresu zastosowań. Tymczasem, jeśli chodzi o rentowność, leki mają krótki okres przydatności do spożycia, zanim zniknie ochrona patentowa, a sekretny przepis pułkownika trafi do Internetu. Wszystko to oznacza, że producenci leków mają niewielką motywację do poszukiwania dodatkowych wskazań FDA, nawet jeśli twórcy mają dobry powód, by podejrzewać, że dany lek może być stosowany z dobrym skutkiem w innych schorzeniach.
Wejdź do lekarzy. Oni też o tym wiedzą. Tak wielu lekarzy bacznie obserwuje badania kliniczne w swoich dziedzinach, a jeśli przeczytają o tym, że lek jest używany z dobrym skutkiem w czymś, do czego nie jest zatwierdzony, mogą zdecydować się na przepisanie go bez etykiety. Poza etykietą oznacza po prostu, że lek jest podawany na chorobę niewymienioną w jego zatwierdzeniu - jego „etykietę”. Aby było jasne, doktorzy mogą przepisać, co chcą. Cóż… kiedyś potrafili.
Wejdź do firm ubezpieczeniowych. Zawsze szukając sposobów, aby zaprzeczyć pokryciu rzeczy, a tym samym zachować swoje zyski w maksymalnym możliwym stopniu, najnowszą sztuczką firm ubezpieczeniowych jest odmowa ubezpieczenia leków poza etykietą, często pod pozorem bezpieczeństwa pacjenta, mówiąc coś w rodzaju: zbytnio nam na tobie zależy, żeby pozwolić temu wstrętnemu lekarzowi przepisać lek do użytku, którego FDA nie zatwierdziła… Tak. Dobrze.Aha, na marginesie, kiedyś było tak, że każdy lekarz mógł z powodzeniem uzyskać pokrycie Rx poza etykietą, a kilka lat temu tylko specjaliści mieli szczęście, a teraz nawet wąsko ukierunkowani profesjonaliści mają trudności.
Wszystko to mówiło, jak powszechne było używanie poza etykietą, kiedy było to łatwe? Badania z 2006 roku wykazały, że w pełni 21% wszystko recepty wypisane były poza etykietą. Ale jeśli chodzi o twoją prośbę, abym oszacował, jak powszechne było przepisywanie Actos na stan przedcukrzycowy, przepraszam, nie mogę znaleźć żadnych danych na ten temat, ani nawet na temat tego, ile leków przeciwcukrzycowych jako klasy było poza wskazaniami. Kiedy pisałem ten oryginalny utwór, widziałem, że dzieje się to dość często, ale jak wspomniano powyżej, od tego czasu świat bardzo się zmienił. W rzeczywistości jestem pewien, że podczas gdy procent wszystko przepisywanie leków poza etykietą jest teraz dramatycznie niższe ze względu na brak pokrycia - należy pamiętać, że większość leków ma tak wysoką cenę, że jeśli Twoje ubezpieczenie nie pomaga, wątpliwe, czy stać Cię na opłacenie z własnej kieszeni leczenia poza wskazaniami. Podejrzewam, że przepisywanie Actos poza etykietą jest jeszcze bardziej ograniczone. Dlaczego?
Cóż, Actos jechał dziką przejażdżką, odkąd ostatnio o tym pisałem.
Jakie leki działają na stan przedcukrzycowy?
Po krótkim pobycie jako jedne z najlepiej sprzedających się leków na świecie, klasa leków, do których należy Actos, tiazolidinediony (TZD), podbiła oko, jeśli chodzi o długoterminowe skutki uboczne, szybko zyskując na popularności i nigdy nie wyzdrowiał. Ale pomijając to na razie, czy naprawdę pomogły w stanie przedcukrzycowym? Tak. W istocie istniało wiele badań, które wykazały, że leki z grupy TZD mogą opóźniać wystąpienie cukrzycy typu 2 u osób ze stanem przedcukrzycowym. Oczywiście większość tych badań podjęto przed jesienią, kiedy TZD były lekami pierwszego rzutu na cukrzycę. Obecnie są quasi-toksyczne z punktu widzenia odpowiedzialności.
A jeśli chodzi o saksagliptan, to jest to zupełnie inny kocioł rybny. Actos został po raz pierwszy zatwierdzony w 1999 roku, a saxagliptan pełną dekadę później, kiedy nadal był własnością Bristol-Myers Squibb. Wydaje się, że lek nie był badany tak szeroko, jak TZD w przypadku stanu przedcukrzycowego. Znalazłem dowody na dwa badania kliniczne, w których w przeszłości prowadzono rekrutację, ale nie mogłem znaleźć żadnych wyników. Może nadal pracują. Może po prostu za nimi tęskniłem. A może zostali pochowani. W każdym razie wydaje się, że nie ma tak wielu dowodów na skuteczność saksagliptynu w leczeniu stanu przedcukrzycowego, jak w przypadku TZD. I podobnie jak TZD, saksagliptan nie jest pozbawiony ryzyka związanego z efektami ubocznymi, FDA ostatnio dodała ostrzeżenie na swojej etykiecie o ryzyku niewydolności serca.
Równanie korzyści i ryzyka
Cukrzyca cię zepsuje. Cóż, i tak ma potencjał, więc jeśli cukrzycę można opóźnić - lub całkowicie jej uniknąć - myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że to byłaby dobra rzecz. Chyba że lek, który bierzesz, aby opóźnić lub uniknąć cukrzycy, zepsuje Cię jeszcze gorzej. W takim razie co zyskałeś?
I to jest sedno problemu z przyjmowaniem silnych leków na rozwijającą się chorobę, która sama w sobie jest tylko kociakiem - oczywiście, takim, który pewnego dnia wyrosnie na tygrysa. Ale tutaj wskazana jest ostrożność. Leki te mogą powodować poważne skutki uboczne. Mimo to, biorąc pod uwagę zgromadzone dowody, myślę, że możesz uzasadnić przyjmowanie leku Actos, o ile nie masz jeszcze żadnych innych czynników ryzyka sercowo-naczyniowego (w tym silnej historii rodzinnej). A jeśli twój doktor znalazł jakieś dane na temat saksagliptanu, które przegapiłem, to samo jest prawdą. Ale biorąc dwa lekarstwa z ciemnymi chmurami w srebrnym podszewce?
Nie. Tego nie widzę. Dla mnie to miejsca waaaaaaaay zbyt duże ryzyko po stronie ryzyka chwiejności ryzyko-korzyść.
Jest jeszcze jedna rzecz do przemyślenia. Cukrzyca typu 2, podobnie jak diamenty, jest wieczna. Jeśli już to masz, to nie znika. Jest również progresywny, co oznacza, że nawet w obliczu najlepszych wysiłków sytuacja się pogarsza. Przepraszam, wiem, że cię przygnębiam, ale jest powód. Wiemy, że leki przeciwcukrzycowe z czasem stają się mniej skuteczne. Niektórzy uważają, że jest to po prostu spowodowane rosnącym nasileniem cukrzycy w miarę upływu czasu. Inni, w tym ja, uważają, że organizm z czasem dostosowuje się do większości leków, przez co są one coraz mniej skuteczne. Nazywa się to tolerancją na leki. Jeśli w pierwszej rundzie uderzę dwoma lekami przeciwcukrzycowymi, co mi zostanie w czwartej rundzie? W dziewiątym?
Mniej ryzykowne alternatywy
A teraz warto, jest inny dobrze udokumentowany sposób na opóźnienie cukrzycy typu 2. To wcale nie jest ryzykowne, ale dla wielu osób wydaje się to trudna do przełknięcia pigułka. Zrzuć trochę wagi. Chcesz zmniejszyć ryzyko cukrzycy o połowę? Uwolnij od pięciu do dziesięciu procent masy ciała. To takie proste (nawet jeśli dotarcie tam może być trudne).
Sterowniki poza etykietami
I wreszcie pytanie, kto doprowadził do wymarcia szaleństwa z etykiet: lekarze czy firmy farmaceutyczne? Po pierwsze, wyjaśnijmy, że firmy farmaceutyczne nie mogą sprzedawać swoich produktów do użytku poza etykietą. Niestety, ich zespoły sprzedaży mogą dostarczać kopie artykułów w czasopismach medycznych lub opracowań dotyczących niewłaściwego wykorzystania ich produktów. Czy to nie marketing? Niby nie, ale lód na pewno jest cienki.
Nie ma wątpliwości, że wiele firm farmaceutycznych nadużywało w przeszłości przywileju zwiększania sprzedaży, a niektóre najwyraźniej nadal to robią. Ale powiedzmy sobie jasno: firma farmaceutyczna nie pisze scenariusza. Dolar zatrzymuje się na twoim lekarzu. Jeśli twoi doktorzy wypisują recepty, ponieważ ładna blond przedstawicielka branży farmaceutycznej dała mu kopię artykułu w czasopiśmie, zamiast uważnie studiować naukę niezależnie, moja recepta polega na zdobyciu nowego doktora.
To nie jest kolumna z poradami medycznymi. Jesteśmy niepełnosprawnymi i otwarcie dzielącymi się mądrością zebranych doświadczeń - naszych było-tam-zrobione wiedza z okopów. Podsumowanie: Nadal potrzebujesz wskazówek i opieki licencjonowanego lekarza.