Małe chwile radości znaczą więcej w chwilach zmagań.
Jest poniedziałkowe popołudnie i wczołgałem się z powrotem do łóżka z książką. Deszcz bije w okno i jest mi przytulnie.
Nieczęsto mam czas na takie odpusty, ale jestem jednym ze szczęśliwców. Dla niektórych dystans fizyczny spowodował zwiększenie ograniczeń czasowych, ponieważ dzieci wracają do domu ze szkoły w połączeniu z obowiązkami związanymi z pracą zdalną.
Dla mnie czas stał się pozornie obfitym zasobem i staram się, żeby się liczył. Wyrywałem miejsce w ciągu mojego dnia na takie chwile jak ta.
Chwile czysto przyjemne, chwile dające wytchnienie od przerażającego świata zewnętrznego. To malutkie kieszonki radości.
Jeśli nie jesteś zaznajomiony z tą koncepcją, „kieszenie radości” to małe chwile przyjemności lub szczęścia wynikające z małych rzeczy w życiu. Są dla nas, ludzi, bardzo ważne, jeśli mamy sobie z tym poradzić.
Często te małe chwile radości nabierają większego znaczenia w chwilach zmagań.
Pomyśl o tym, jak szukasz pocieszenia, gdy ukochana osoba jest chora lub gdy przeżywasz bolesne rozstanie. Prawdopodobnie te same mechanizmy radzenia sobie zapewnią spokój podczas kwarantanny.
Znajdowanie radości w małych rzeczach
W tej chwili wiele rzeczy, z których zwykle czerpiemy radość, jest poza granicami. Jest kilka rzeczy, które kocham bardziej niż wypicie drinka po pracy z przyjacielem lub spotkanie z mamą przy kawie.
Tęsknię za przygodą włóczenia się po sklepach w poszukiwaniu okazji i przyjemności siedzenia przed dużym ekranem w kinie i bezmyślnie przeżuwając popcorn.
Brakuje mi nawet porannych dojazdów do pracy.
To wszystko są rzeczy, które wielu z nas na co dzień uważa za oczywiste. Prawdopodobnie nie przywiązujemy do nich zbyt dużej wagi.
Kiedy możemy je zobaczyć takimi, jakimi są - chwilami radości i przyjemności - możemy zacząć rozumieć, jak ważne jest tworzenie nowych chwil w zaciszu naszych własnych domów.
W stresujących chwilach, takich jak ten, w którym się teraz znajdujemy, potrzebujemy tych chwil bardziej niż kiedykolwiek. Większość z nas boryka się z dużą presją.
Niektórzy z nas są w dużym stresie finansowym w wyniku wybuchu epidemii. Inni martwią się, że członkowie rodziny zachorują lub sami zachorują.
Istnieje kultura strachu i niepewności, która prowadzi do uczucia niepokoju i depresji.
Nie mając nic, co mogłoby nas podnieść na duchu, zbyt łatwo jest zejść na dół.
Bądź proaktywny
Pierwszy tydzień izolacji spędziłam głównie przemieszczając się między kanapą a kuchnią, łapiąc przekąski i oglądając niekończące się wiadomości i śmieciową telewizję.
Wtedy zdałem sobie sprawę, że ta metoda istnienia naprawdę mi nie odpowiada.
Czułem się znudzony, ospały i jakby mój entuzjazm do życia został ze mnie wyssany. Jeśli miałem się przedostać, musiałem znaleźć rzeczy, które mnie rozjaśniają, że tak powiem.
Potrzebowałem chwil, na które nie mogłem się doczekać. Chwile, które pomogłyby mi oderwać się od zagłady i mroku.
Tak więc kieszenie radości stały się częścią mojej nowej codziennej rutyny.
Oto jak to zrobiłem:
- Upiecz coś pysznego. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem, było gotowanie i pieczenie. Radośnie zgubiłem się w tym procesie i na końcu podziwiałem moje kreacje, czując dumę z tego, że coś osiągnąłem.
- Sprawdź swoją listę obserwacyjną. Zrobiłem listę rzeczy do zrobienia z moim partnerem i wieczory spędzaliśmy przytuleni pod kocem przed telewizorem.
- Rozjaśnij swoją przestrzeń. Kupiłam kwiaty i położyłam je na kuchennym stole, gdzie je widziałam i za każdym razem, gdy przechodziłam obok, wywoływały u mnie uśmiech.
- Poruszać się. Zaczynam rano od tańca po kuchni. Te kilka chwil nieskoordynowanego szarpania ustawiło mnie na bardziej pozytywny dzień.
- Weź trochę R&R. Kiedy wprowadziłem te zmiany, mój czas w domu zaczął wydawać się bardziej okazją do doładowania, a nie uziemienia przez moich rodziców. Mój duch się poprawił. Zacząłem czuć się pełen nadziei i optymizmu.
- Ciesz się ciszą. Jak często siedzisz i nic nie robisz? Dla większości z nas odpowiedź nie jest zbyt częsta. Przełącz telefon w tryb samolotowy, wyłącz wszelkie czynniki rozpraszające i ciesz się radością, że nie masz nic do roboty.
- Zgub się w dobrej historii. W końcu przebieram się przez stos książek, które od jakiegoś czasu leżały na mojej półce niekochane. Rozdział lub dwa, zanim zasnę w nocy, przygotowuje mnie na błogi sen.
- Zrób sobie gorącą kąpiel. Lubię dodawać dużo bąbelków, zapalać świece, a może nawet popijać wino.
- Zagraj w przebieranki. Wyciągałem rzeczy z mojej garderoby i składałem stroje, które planuję nosić, gdy mój kalendarz towarzyski wróci do normy. To pozwala mi wyjść z potu i zapewnia przyjemny eskapizm.
- Bądź kreatywny. Te czynności działają na mnie, ale możesz znaleźć radość w rutynie, która jest zupełnie inna. Akwarele, rób lub słuchaj muzyki, lista jest nieskończona. Sztuczka polega na znalezieniu rzeczy, którą chciałeś zrobić od zawsze, ale po prostu nie miałeś czasu, aby się temu poświęcić.
Gdy znajdziesz te małe rzeczy, które przynoszą ci błogość, możesz poczuć, że kwarantanna była właśnie tym, czego potrzebujesz.
Wiem, że tak.
Znalezienie srebrnych podszewek
Zacząłem budzić się rano i nie mogłem się doczekać nadchodzącego dnia.
Nie czułem się tak przestraszony ani zagrożony tym, co działo się w świecie zewnętrznym, a jeśli kiedykolwiek poczułem, że to za dużo, po prostu wycofałem się do jednego z moich szczęśliwych miejsc i znów poczułem się lepiej.
Nie sprawiło, że wszystkie moje kłopoty odeszły, ale dało mi trochę wytchnienia.
Przypomniało mi, że bez względu na to, co się dzieje w życiu, choćby to banalne, zawsze znajdę powód do radości.
Dla mnie cała sztuka polegała na przemyślaniu tworzenia tych wyjątkowych chwil. Pomyślałem o tym, co mnie uszczęśliwia i napisałem listę chwil, które mógłbym spędzić w ciągu dnia.
Kiedy potrzebuję trochę dodatkowej radości, odsuwam się od tych wywołujących strach biuletynów informacyjnych i uruchamiam je - a jeśli potrzebujesz odrobiny dodatkowej radości, możesz zrobić to samo.
Może się wydawać, że nie mamy teraz zbyt wiele powodów do radości. Ludzie chorują i umierają, inni tracą pracę.
Nie widzimy naszych przyjaciół i rodziny, a miejsca, do których zwykle chodzimy dla zabawy - bary, kawiarnie, restauracje - są zamknięte w najbliższej przyszłości. Ale w każdej sytuacji, w której się znajdujemy, mamy okazję szukać radości.
Przypomina mi się ilustracja przedstawiająca dwie ludziki. Jeden nosi słoik szczęścia. Drugi wskazuje na to i mówi: „Gdzie to znalazłeś? Szukałem tego wszędzie ”, na co jego przyjaciel odpowiada:„ Sam to stworzyłem ”.
Nie możemy wybierać okoliczności życiowych, ale możemy wybrać, jak na nie zareagujemy. Wybieram radość.
Victoria Stokes jest pisarką z Wielkiej Brytanii. Kiedy nie pisze o swoich ulubionych tematach, rozwoju osobistym i samopoczuciu, zwykle utknęła nos w dobrej książce. Victoria wśród swoich ulubionych rzeczy wymienia kawę, koktajle i różowy kolor. Znajdź ją na Instagramie.