Urodzenie noworodka jest pełne sprzeczności i emocjonalnych wahań. Wiedza o tym, czego się spodziewać - i kiedy uzyskać pomoc - może pomóc w poruszaniu się po początkach rodzicielstwa.
Jest trzecia w nocy. Dziecko płacze. Jeszcze raz. Płaczę. Jeszcze raz.
Ledwo widzę oczami, że są tak ciężkie z wyczerpania. Wczorajsze łzy skrystalizowały się wzdłuż powieki, sklejając moje rzęsy.
Słyszę dudnienie w jego brzuszku. Boję się, dokąd to zmierza. Prawdopodobnie mogłem go sprowadzić z powrotem na dół, ale wtedy to słyszę. Muszę zmienić jego pieluchę. Jeszcze raz.
Oznacza to, że będziemy na nogach jeszcze godzinę lub dwie. Ale bądźmy szczerzy. Nawet gdyby nie kupił, nie byłbym w stanie zasnąć. Pomiędzy niepokojem związanym z czekaniem, aż znowu się obudzi, a zalewem rzeczy do zrobienia, które zalewają mój umysł w chwili, gdy zamykam oczy, nie ma „snu, kiedy dziecko śpi”. Czuję presję tego oczekiwania i nagle płaczę. Jeszcze raz.
Słyszę chrapanie mojego męża. Kipi we mnie gniew. Z jakiegoś powodu nie pamiętam w tej chwili, że on sam był na pierwszej zmianie do 2 w nocy. Czuję tylko żal, że zasypia teraz, kiedy naprawdę tego potrzebuję. Nawet pies chrapie. Wszyscy poza mną zasypiają.
Kładę dziecko na przewijaku. Zaskakuje zmianą temperatury. Włączam lampkę nocną. Jego migdałowe oczy są szeroko otwarte. Gdy mnie widzi, na jego twarzy pojawia się bezzębny uśmiech. Piszczy z podniecenia.
W jednej chwili wszystko się zmienia.
Wszelka irytacja, żal, wyczerpanie, uraza, smutek, które czułem, znikają. I nagle się śmieję. W pełni się śmiejąc.
Podnoszę dziecko i przytulam je do siebie. Obejmuje moją szyję swoimi małymi rączkami i wtula się w szczelinę w moim ramieniu. Znowu płaczę. Ale tym razem to łzy czystej radości.
Dla przechodniów kolejka górska emocji, których doświadcza nowy rodzic, może wydawać się wymykająca się spod kontroli, a nawet niepokojąca. Ale dla kogoś z niemowlęciem wiąże się to z terytorium. To jest rodzicielstwo!
Ludzie często mówią, że to „najdłuższy, najkrótszy czas”. Cóż, jest to także najtrudniejszy, najwspanialszy czas.
Zrozumienie emocji
Całe życie żyłem z zespołem lęku uogólnionego i pochodzę z rodziny, w której często występują choroby psychiczne (szczególnie zaburzenia nastroju), więc czasami może być przerażające, jak bardzo zmieniają się moje uczucia.
Często się zastanawiam - czy jestem we wczesnym stadium depresji poporodowej, kiedy nie mogę przestać płakać?
A może popadam w depresję, jak mój dziadek, kiedy czuję się tak wyczerpany, że oddzwonienie do znajomego lub rozmowa telefoniczna wydaje się niemożliwe?
A może mam lęk o zdrowie, ponieważ zawsze jestem przekonany, że dziecko choruje?
A może mam zaburzenie złości, kiedy czuję palącą wściekłość na męża za coś małego, na przykład jego widelec stuka o miskę, bojąc się, że obudzi dziecko?
A może staję się obsesyjno-kompulsywny, jak mój brat, kiedy nie mogę przestać skupiać się na śnie dziecka i potrzebuję, aby jego nocna rutyna była niezwykle precyzyjna?
Czy mój niepokój jest nienormalnie wysoki, kiedy martwię się o każdą rzecz, od ciągłego upewniania się, że dom, butelki i zabawki są odpowiednio odkażone, po martwienie się, że jego układ odpornościowy nie zbuduje się, jeśli wszystko będzie zbyt czyste?
Od martwienia się, że je za mało, do martwienia się, że je za dużo.
Od martwienia się, że budzi się co 30 minut, po zamartwianie się „czy on żyje?” kiedy śpi zbyt długo.
Od martwienia się, że jest zbyt cichy, do martwienia się, że jest zbyt pobudliwy.
Od martwienia się, że ciągle hałasuje, do zastanawiania się, dokąd ten hałas się podział?
Od martwienia się, że faza nigdy się nie skończy, do tego, że nigdy nie chcesz, żeby się skończyła.
Często ta dychotomia emocji pojawia się nie tylko z dnia na dzień, ale w ciągu kilku minut. Jak ten statek piracki na jarmarku, który kołysze się z jednego końca na drugi.
To przerażające - ale czy to normalne?
To może być przerażające. Nieprzewidywalność uczuć. Byłem szczególnie zaniepokojony, biorąc pod uwagę historię mojej rodziny i skłonność do niepokoju.
Ale kiedy zacząłem docierać do mojej sieci wsparcia, od mojego terapeuty po innych rodziców, zdałem sobie sprawę, że w większości przypadków szerokie spektrum emocji, których doświadczamy we wczesnych dniach pierwszego dziecka, jest nie tylko całkowicie normalne, jest wręcz normalne. można się było spodziewać!
Jest coś uspokajającego, wiedząc, że wszyscy przez to przechodzimy. Kiedy o 4 nad ranem jestem wyczerpana i urażona karmieniem dziecka, wiem, że są tam inne matki i ojcowie, czując, że to samo pomaga. Nie jestem złą osobą. Jestem tylko nową mamą.
Oczywiście nie zawsze jest to tylko dziecięcy smutek lub emocjonalne chwile wczesnego rodzicielstwa. W rzeczywistości dla niektórych rodziców poporodowe zaburzenia nastroju są bardzo realne. Dlatego ważne jest, aby, jeśli również pytasz, czy Twoje uczucia są normalne, porozmawiaj z ukochaną osobą lub lekarzem w celu uzyskania pomocy.
Pomoc przy poporodowych zaburzeniach nastroju
- Postpartum Support International (PSI) oferuje telefoniczną linię kryzysową (800-944-4773) i pomoc tekstową (503-894-9453), a także skierowania do lokalnych dostawców.
- National Suicide Prevention Lifeline oferuje bezpłatne całodobowe telefony zaufania dla osób w kryzysie, które mogą rozważać odebranie sobie życia. Zadzwoń pod numer 800-273-8255 lub wyślij SMS-a „HELLO” pod numer 741741.
- National Alliance on Mental Illness (NAMI) jest zasobem zawierającym zarówno telefoniczną linię kryzysową (800-950-6264), jak i SMS-ową linię kryzysową („NAMI” pod numer 741741) dla każdego, kto potrzebuje natychmiastowej pomocy.
- Motherhood Understood to społeczność internetowa założona przez osobę, która przeżyła depresję poporodową, oferująca zasoby elektroniczne i dyskusje grupowe za pośrednictwem aplikacji mobilnej.
- Mom Support Group oferuje bezpłatne wsparcie peer-to-peer w rozmowach Zoom prowadzonych przez przeszkolonych facylitatorów.
Zostanie rodzicem to najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem, a także najbardziej satysfakcjonująca i niesamowita rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Szczerze mówiąc, myślę, że wyzwania z tamtych wczesnych dni sprawiają, że radosne chwile są o wiele bogatsze.
Co to za stare powiedzenie? Im większy wysiłek, tym słodsza nagroda? Oczywiście, patrząc teraz na twarz mojego maleństwa, jest cholernie słodki, bez wysiłku.
Sarah Ezrin jest motywatorem, pisarką, nauczycielką jogi i trenerem nauczycieli jogi. Z siedzibą w San Francisco, gdzie mieszka ze swoim mężem i psem, Sarah zmienia świat, ucząc miłości własnej tylko jedną osobę na raz. Aby uzyskać więcej informacji na temat Sarah, odwiedź jej witrynę internetową, www.sarahezrinyoga.com.