Lato to zabawa na świeżym powietrzu, grillowanie i oczywiście… pluskwy !! W ostatnich latach o komarach i kleszczach pojawiają się wiadomości z powodu wszystkich chorób, które rozprzestrzeniają (ugh).
Ponieważ cukrzyca wydaje się wpływać na WSZYSTKO, zastanawialiśmy się, czy istnieje jakiś szczególny związek między cukrzycą a swędzącymi ukąszeniami komarów i kleszczy. Wydaje się, że jury nadal nie bierze udziału w tej sprawie, ale borelioza i cukrzyca to z pewnością paskudna kombinacja.
Wszystko to przypomniało nam post sprzed kilku lat o T1D Mike'u i jego psie, a także komarach i pchłach - wartym ponownego odwiedzenia tego lata (choć pchłami nie zajmowali się od tego czasu w 2012 roku). Mimo to wszystkie dobre informacje, o których należy pamiętać, teraz, gdy wkroczyliśmy w najgorętsze i najbardziej błędne okresy w roku.
Czy ludzie z cukrzycą wywołują komary, pchły i kleszcze?
Mój pies ma pchły. Ja też.
Dzięki mojej cukrzycy.
Tak, oficjalne słowo od weterynarza naszego psa Riley jest takie, że osoby z cukrzycą (PWD) są bardziej podatne na ukąszenia owadów, od komarów po pchły. Nawet moje endo potwierdza to jako prawdziwe stwierdzenie.
Jeśli nadal w to nie wierzysz, przyjdź do mojego domu. Mam swędzące ukąszenia, aby to udowodnić.
Właściwie nie. Uderz w to. Mieliśmy pchły, ale od tamtego czasu naprawiliśmy sytuację i teraz opowiadamy tę historię - ja i mój pies - aby pomóc w rozpowszechnianiu informacji wśród innych osób z niepełnosprawnością intelektualną, które mogą być zagrożone.
Zaczęliśmy podejrzewać, że pchły zaatakowały naszą domową trawę wczesnym latem, kiedy nasze ukochane czarne laboratorium Riley zaczęło nieustannie drapać. Wprowadziliśmy się do nowego domu kilka miesięcy wcześniej i od początku swędziła, ale przypisałem to słabemu przepływowi powietrza, ponieważ był to starszy dom zbudowany w latach pięćdziesiątych. Może roztocza. I tak, w połowie lutego miałem kilka ukąszeń przez owady, co, jak być może pamiętasz, było wyjątkowo ciepłym i najlepszym okresem dla wykluwania się komarów po bardzo łagodnej zimie tutaj w Indianie.
Swędzenie w większości ustąpiło, nieco zwisało (gra słów zamierzonych!), Ale nie powodowało żadnych zmartwień.
Aż do końca maja, kiedy Riley swędziła nieustannie non stop każdego dnia. Oczywiście praca w domu dostroiła mnie do tego bardziej niż wcześniej. Jasne, w przeszłości miała jakieś alergie. Ale nic takiego. A potem znowu zacząłem być gryziony. Wiele czerwonych, swędzących guzków na moich dłoniach, przedramionach, łokciach, podudziach i stopach… i tak dalej. Policzyłem je jednej nocy: 14, o których wtedy wiedziałem, a to było przed kolejną falą ugryzień.
Komary? Może tak. Ale pomyślałem, że może istnieć związek z tym, czego doświadczał mój pies. Po tym, jak Riley wydała się z krzyku pewnej nocy od energicznego drapania, a nasze badanie wykazało, że ma czerwone ślady, umówiliśmy się na wizytę u weterynarza.
W ciągu 5 minut od zbadania naszej szczenięcia (tak ją nazywam, mimo że ma około 6 lat) lekarz zauważył, że została zarażona pchłami! A potem żenująca część: musieliśmy powiedzieć weterynarzowi, że ja również padłem ofiarą tajemniczych ukąszeń owadów…
Parafrazując naszego weterynarza: PWD są częściej podatne na ukąszenia. Jest coś w sposobie, w jaki pachniemy, w zapachach naszej krwi lub ciała, co sprawia, że nas lubią. Podobnie jak komary, na tej liście są pchły. Jeśli robaki staną się dorosłe i dostatecznie głodne, ominą zwierzaka i zaczną nas ścigać (!) Porozmawiaj o dodawaniu zniewagi do obrażeń!
To tak, jakbyśmy o to prosili, czy coś…!
Wierz lub nie wierz, ale to wszystko miało dla mnie sens, ponieważ zawsze byłem celem festynów ssania komarów. Od tamtego pierwszego lata po zdiagnozowaniu, kiedy miałem 5 lat, a rój komarów zaatakował mnie w D-Camp i zostawił za moim lewym kolanem masę ugryzień wielkości piłki do softballu, do dorosłości za każdym razem, gdy pogoda się ociepla. Komary - i najwyraźniej teraz% $ ^ @! pchły - wiem, że za rogiem jest jedzenie, kiedy jestem w pobliżu.
Niektórzy mogą powiedzieć, że powodem jest to, że „moja krew jest słodka”. Nie jestem tego taki pewien i najwyraźniej jest na ten temat pewna debata.
Postanowiłem uzyskać prawdziwe naukowe odpowiedzi. Więc zwróciłem się do Google. Ponieważ tam są obecnie wszystkie odpowiedzi, prawda?
Okazuje się, że ten temat był tematem wiedzy od lat; moje wyszukiwania dały ponad 2,5 miliona wyników, a tylko w zeszłym roku powstało 149 000 nowych hitów. Znalazłem wzmianki na forach dyskusyjnych, innych forach internetowych, a także artykuły na ten temat i artykuły o tym, jak badania wykazały, że ćwiczenia fizyczne przyciągają ukąszenia owadów. Jeden z artykułów WebMD, „Mosquito Magnets”, zafascynował mnie najbardziej:
„Komary atakują również ludzi, którzy wytwarzają nadmierne ilości pewnych kwasów, takich jak kwas moczowy” - wyjaśnia entomolog dr John Edman, rzecznik Entomological Society of America. „Substancje te mogą wyzwalać zmysł węchu komarów, wabiąc je do lądowania na niczego niepodejrzewających ofiarach. Ale proces przyciągania zaczyna się na długo przed lądowaniem. Komary wyczuwają zapach obiadu z imponującej odległości do 50 metrów ”. To nie wróży dobrze ludziom, którzy emitują duże ilości dwutlenku węgla. W artykule czytamy, że ruch i ciepło również przyciągają komary.
Wygląda na to, że z łagodną zimą i wyższymi temperaturami w ubiegłym roku, komarów jest jeszcze więcej. Długotrwałe ciepło przyspiesza cykl życiowy komara, a nawet pomaga w rozwoju wirusa Zachodniego Nilu w jego ciele, co oznacza, że komar szybciej przenosi wirusa na ludzi po zarażeniu go od zakażonego ptaka, twierdzą eksperci.
Wydaje się, że ta sama logika naukowa odnosi się również do pcheł.
Oczywiście to wszystko było pożywką dla kilku świetnych pytań mojej żony, która jest fanką nie tylko filmów Zmierzch, ale także programu telewizyjnego Pamiętniki wampirów. Tak, jej pytania dotyczyły tego, czy byłbym bardziej apetyczny dla nieumarłych krwiopijców, gdyby się pojawili. Strumień pytań niedaleko od tego, o czym marzyła nasza przyjaciółka Jessica Apple zeszłego lata.
W każdym razie, pomijając całą sci-fi… zrobiliśmy to, co musieliśmy, walcząc z pchłami - nie tylko dla naszego psa Riley, ale także po to, aby zapobiec mojemu swędzeniu podatnemu na PWD.
Rozpoczęło się usuwanie pcheł z domu. Wewnątrz. Mycie wszystkiego. Łóżka. Ubranie. Kanapa i poduszki. Odkurzanie wszędzie każdego dnia.Rozpylanie, aby zabić ropiejące pchły, które mogą być uśpione - coś, co mogą robić latami, aż pojawi się nowa „świeża krew” i je obudzi. Obrzydliwy. Ponownie zaczęliśmy podawać Rileyowi comiesięczne leki przeciw pchłom, a także spryskiwać podwórka, aby zabić pchły ukrywające się w trawie.
W ciągu kilku tygodni Riley nie swędziła już nieustannie, a pchły wydawały się również mnie odpierać.
Wygląda na to, że większość psów w pewnym stopniu zapada na pchły w pewnym momencie swojego życia. To nie jest nowość. Ale wpływ PWD był dla mnie nowy, nawet przy dość powszechnej wiedzy o podatności na komary.
Wydaje mi się, że lekcja, której się tu nauczyliśmy, jest taka, że jeśli jesteś osobą z zaburzeniami psychicznymi ze swędzącym zwierzakiem i zaczynasz czuć się w ten sam sposób, uważaj na to, co może cię podjadać. Najwyraźniej mają nas na oku.
Przypuszczam jednak, że mamy jedną rzecz, za którą możemy być wdzięczni: przynajmniej nie są wampirami, więc po ugryzieniu pozostajemy słodkimi jaźniami.