Uraz emocjonalny związany z przeżyciem bliskim śmierci powoduje ciągłe objawy emocjonalne i fizyczne u jednej trzeciej pacjentów OIT.
Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego z nas inaczej. To historia jednej osoby.
W 2015 roku, zaledwie kilka dni po tym, jak zacząłem źle się czuć, zostałem przyjęty do szpitala i otrzymałem diagnozę wstrząsu septycznego. Jest to stan zagrażający życiu z ponad 50-procentową śmiertelnością.
Nigdy nie słyszałem o sepsie ani szoku septycznym, zanim spędziłem tydzień w szpitalu, ale prawie mnie to zabiło. Miałem szczęście, że zostałem wyleczony, kiedy to zrobiłem.
Przeżyłem szok septyczny i całkowicie wyzdrowiałem. A przynajmniej tak mi powiedziano.
Emocjonalna trauma związana z hospitalizacją utrzymywała się jeszcze długo po tym, jak uzyskałem pełną jasność od lekarzy, którzy opiekowali się mną podczas pobytu w szpitalu.
Zajęło mi to trochę czasu, ale dowiedziałem się, że depresja i lęk, wraz z innymi objawami, których doświadczyłem po odzyskaniu zdrowia fizycznego, były objawami zespołu stresu pourazowego (PTSD) i były związane z moim doświadczeniem bliskim śmierci.
Zespół po intensywnej terapii (PICS), czyli zestaw problemów zdrowotnych, które pojawiają się po krytycznych stanach, nie jest czymś, o czym słyszałem przez dwa lata po mojej walce z nim.
Ale z ponad 5,7 miliona osób przyjmowanych każdego roku na oddziały intensywnej terapii (OIOM) w Stanach Zjednoczonych moje doświadczenie nie jest niczym niezwykłym. Według Society of Critical Care Medicine, PICS wpływa na:
- 33 procent wszystkich pacjentów korzystających z respiratorów
- do 50 procent pacjentów przebywających na OIT przez co najmniej tydzień
- 50 procent pacjentów przyjętych z posocznicą (tak jak ja)
Objawy PICS obejmują:
- osłabienie mięśni i problemy z równowagą
- problemy poznawcze i utrata pamięci
- niepokój
- depresja
- koszmary
Doświadczyłem wszystkich objawów z tej listy w miesiącach następujących po moim pobycie na OIOM-ie.
A mimo to, chociaż moje wypisy ze szpitala zawierały listę wizyt kontrolnych u specjalistów od serca, nerek i płuc, moja opieka pooperacyjna nie obejmowała żadnej dyskusji na temat mojego zdrowia psychicznego.
Każdy pracownik służby zdrowia, który mnie widział (a było ich wielu), powiedział mi, jakie miałem szczęście, że przeżyłem sepsę i tak szybko wyzdrowiałem.
Żaden z nich nigdy nie powiedział mi, że po opuszczeniu szpitala mam więcej niż 1 do 3 szans na wystąpienie objawów PTSD.
Chociaż byłem wystarczająco zdrowy fizycznie, aby zostać zwolniony, nie czułem się całkowicie.
W domu obsesyjnie badałem sepsę, próbując samodzielnie określić, co mógłbym zrobić inaczej, aby zapobiec mojej chorobie. Byłem ospały i przygnębiony.
Chociaż fizyczną słabość można było przypisać byciu tak chorym, chorobliwe myśli o śmierci i koszmary, które sprawiały, że czułam się niespokojny przez wiele godzin po przebudzeniu, nie miały dla mnie żadnego sensu.
Przeżyłem doświadczenie bliskiej śmierci! Miałam czuć się szczęśliwa, szczęśliwa, jak superkobieta! Zamiast tego poczułem się przestraszony i ponury.
Natychmiast po wypisaniu ze szpitala łatwo było zlekceważyć objawy PICS jako skutki uboczne mojej choroby.
Byłem zamglony psychicznie i zapominalski, jakbym był pozbawiony snu, nawet gdy spałem od 8 do 10 godzin. Miałem problemy z równowagą pod prysznicem i na schodach ruchomych, w wyniku czego miałem zawroty głowy i panikę.
Byłem niespokojny i szybko wpadałem w złość. Beztroski żart, który miał mnie poprawić, wywołałby uczucie wściekłości. Wyliczyłem to z faktem, że nie lubię czuć się bezradny i słaby.
Słysząc: „Potrzeba czasu, aby dojść do siebie po wstrząsie septycznym” od jednego lekarza, a drugi powie: „Wyzdrowiałeś tak szybko! Jesteś szczęściarzem!" był zagmatwany i dezorientujący. Byłem lepszy czy nie?
Czasami byłem przekonany, że przeszedłem szok septyczny bez szwanku. W inne dni czułem, że już nigdy nie będę dobrze.
Utrzymujące się problemy zdrowotne spowodowane bliskością śmierci
Ale nawet po powrocie siły fizycznej emocjonalne skutki uboczne utrzymywały się.
Scena z sali szpitalnej w filmie może wywołać uczucie niepokoju i wywołać ucisk w klatce piersiowej niczym atak paniki. Rutynowe czynności, takie jak przyjmowanie leków na astmę, przyprawiałyby mnie o przyspieszenie bicia serca. W mojej codziennej rutynie istniało ciągłe poczucie lęku.
Nie wiem, czy mój PICS się poprawił, czy po prostu przyzwyczaiłem się do tego, ale życie było zajęte i pełne i starałem się nie myśleć o tym, jak prawie umarłem.
W czerwcu 2017 roku poczułem się chory i rozpoznałem charakterystyczne objawy zapalenia płuc. Natychmiast poszedłem do szpitala i zostałem zdiagnozowany i podano mi antybiotyki.
Sześć dni później zobaczyłem błysk czerni w moim oku, jak stado ptaków w moim polu widzenia. Zupełnie niezwiązane z zapaleniem płuc, miałem łzę w siatkówce, która wymagała natychmiastowego leczenia.
Operacja siatkówki jest nieprzyjemna i nie obywa się bez komplikacji, ale generalnie nie zagraża życiu. A jednak mój instynkt walki lub ucieczki został zepchnięty do trybu lotu, kiedy zostałem przywiązany do stołu operacyjnego. Byłem zdenerwowany i zadawałem kilka pytań podczas operacji, nawet będąc pod znieczuleniem o zmierzchu.
Mimo to moja operacja siatkówki poszła dobrze i zostałem wypisany tego samego dnia. Ale nie mogłem przestać myśleć o bólu, urazach i śmierci.
Moje cierpienie w dniach po operacji było tak silne, że nie mogłem spać. Leżałbym rozbudzony, myśląc o śmierci, tak jak po moim prawdziwym doświadczeniu NDE.
Chociaż te myśli zmniejszyły się i przyzwyczaiłem się do „nowej normy” kontemplowania swojej śmierci, kiedy robiłem takie rzeczy, jak rutynowa praca z krwią, śmierć stała się nagle wszystkim, o czym mogłem myśleć.
Nie miało to sensu, dopóki nie zacząłem badać PICS.
Uzyskiwanie pomocy dotyczącej PICS
PICS nie ma ograniczeń czasowych i może zostać wywołane przez prawie wszystko.
Nagle byłem niespokojny za każdym razem, gdy byłem poza domem, niezależnie od tego, czy prowadziłem, czy nie. Nie miałam powodu do niepokoju, ale byłam tam, usprawiedliwiając moje dzieci, że nie wychodzą na kolację ani na pobliski basen.
Wkrótce po operacji siatkówki - i po raz pierwszy w życiu - poprosiłem lekarza pierwszego kontaktu o receptę, która pomoże mi opanować lęk.
Wyjaśniłem, jak bardzo się denerwowałem, jak nie mogłem spać, jak czułem się, jakbym się topił.
Rozmowa o moim niepokoju z lekarzem, któremu ufałem, z pewnością pomogła, a ona współczuła mojemu niepokojowi.
„Każdy ma problem z„ opuszkami oczu ”- powiedziała, przepisując mi Xanax w razie potrzeby.
Samo posiadanie recepty dało mi spokój ducha, gdy niepokój budził mnie w środku nocy, ale wydawało mi się, że jest to środek tymczasowy zamiast prawdziwego rozwiązania.
Minął rok od mojej operacji siatkówki i trzy lata, odkąd byłam na OIOM-ie ze wstrząsem septycznym.
Na szczęście moje objawy PICS są obecnie minimalne, w dużej mierze dlatego, że byłem dość zdrowy w ciągu ostatniego roku i ponieważ znam przyczynę mojego niepokoju.
Staram się być proaktywny z pozytywną wizualizacją i przerywając te mroczne myśli, gdy pojawiają się w mojej głowie.Kiedy to nie działa, mam receptę jako kopię zapasową.
Pacjenci po pobycie na OIT potrzebują większego wsparcia ze strony naszego systemu opieki zdrowotnej
Jeśli chodzi o życie z PICS, uważam się za szczęściarza. Moje objawy są na ogół możliwe do opanowania. Ale to, że moje objawy nie są paraliżujące, nie oznacza, że nie mam na to wpływu.
Odkładam rutynowe wizyty lekarskie, w tym mammografię. I chociaż przeprowadziłem się w 2016 roku, nadal jeżdżę dwie godziny w każdą stronę, aby zobaczyć się z lekarzem pierwszego kontaktu co sześć miesięcy. Dlaczego? Bo myśl o znalezieniu nowego lekarza napawa mnie przerażeniem.
Nie mogę żyć, czekając na kolejny nagły wypadek, zanim pójdę do nowego lekarza, ale nie mogę też pozbyć się lęku, który uniemożliwia mi właściwe zarządzanie moją opieką zdrowotną.
Co sprawia, że zastanawiam się: czy lekarze wiedzieć duża liczba pacjentów może doświadczyć PICS, z paraliżującym lękiem i depresją, które często mu towarzyszą po pobycie na OIOM-ie, dlaczego zatem zdrowie psychiczne nie jest częścią dyskusji po leczeniu?
Po pobycie na OIT wróciłem do domu z antybiotykami i listą wizyt kontrolnych u kilku lekarzy. Nikt mi nigdy nie powiedział, kiedy wypisywano mnie ze szpitala, że mogę odczuwać objawy podobne do PTSD.
Wszystko, co wiem o PICS, nauczyłem się dzięki własnym badaniom i samoobronie.
W ciągu trzech lat, które minęły od mojego NDE, rozmawiałem z innymi osobami, które również doświadczyły traumy emocjonalnej po pobycie na OIOM-ie i żadna z nich nie została ostrzeżona ani przygotowana do PICS.
Jednak artykuły i badania w czasopismach omawiają znaczenie rozpoznania ryzyka PICS zarówno u pacjentów, jak i ich rodzin.
Artykuł na temat PICS w American Nurse Today zaleca, aby członkowie zespołu OIT przeprowadzali kontrolne telefony do pacjentów i ich rodzin. Nie otrzymałem żadnych telefonów kontrolnych po moim doświadczeniu na OIT w 2015 r., Pomimo zgłaszania się z posocznicą, która ma nawet większe prawdopodobieństwo PICS niż inne schorzenia na OIT.
W systemie opieki zdrowotnej istnieje rozdźwięk między tym, co wiemy o PICS, a tym, jak się nim zarządza w ciągu dni, tygodni i miesięcy po pobycie na OIOM-ie.
Badania wskazują na potrzebę wsparcia i zasobów po wypisie ze szpitala. Brakuje jednak upewnienia się, że pacjent ma dostęp do tych rzeczy.
Podobnie osoby, które przeszły PICS, muszą zostać poinformowane o ryzyku wywołania ich objawów przez przyszłe procedury medyczne.
Jestem szczęściarzem. Mogę to powiedzieć nawet teraz. Przeżyłem szok septyczny, poznałem PICS i szukałem pomocy, której potrzebowałem, gdy zabieg medyczny po raz drugi wywołał objawy PICS.
Ale mimo że mam szczęście, nigdy nie wyprzedziłem lęku, depresji, koszmarów i niepokoju emocjonalnego. Czułem się bardzo samotny, gdy grałem w nadgonienie z własnym zdrowiem psychicznym.
Świadomość, edukacja i wsparcie uczyniłyby dla mnie różnicę między możliwością pełnego skupienia się na procesie leczenia a nękaniem przez objawy, które osłabiły mój powrót do zdrowia.
Ponieważ świadomość na temat PICS wciąż rośnie, mam nadzieję, że po wypisaniu ze szpitala coraz więcej osób otrzyma potrzebne im wsparcie w zakresie zdrowia psychicznego.
Kristina Wright mieszka w Wirginii z mężem, dwoma synami, psem, dwoma kotami i papugą. Jej prace pojawiły się w różnych publikacjach drukowanych i cyfrowych, w tym w The Washington Post, USA Today, Narratives, Mental Floss, Cosmopolitan i innych. Uwielbia czytać thrillery, piec chleb i planować rodzinne wycieczki, podczas których wszyscy się bawią i nikt nie narzeka. Aha, i ona naprawdę kocha kawę. Kiedy nie wyprowadza psa na spacer, nie popycha dzieci na huśtawce lub nie dogania „Korony” ze swoim mężem, możesz ją znaleźć na Twitterze.