Powiedzieli, że karmienie piersią sprawi, że szybko stracisz na wadze. Kiedy myślałeś, że to wygrana dla kobiecości, lekarz RD wyjaśnia, dlaczego nie zawsze tak jest.
Mamy ogromną presję na to, by „wróciły” po porodzie, a nikt nie wie o tym bardziej niż nowa królewska mama. Kiedy Meghan Markle wyszła po raz pierwszy ze świeżym i pysznym małym Baby Sussex, było tyle samo gadaniny o jej resztkowym „brzuszku dziecięcym”, jak i jej bukiecie radości.
Podczas gdy wiele matek (w tym ja) oklaskiwało Meghan za kołysanie okopem z paskiem, który podkreślał jej ciało po porodzie (ponieważ cześć, takie jest prawdziwe życie), to kolejne komentarze, które usłyszałem, sprawiły, że wzdrygnąłem się.
„Och, to normalne, ale ona tak szybko schudnie, jeśli karmi piersią”.
Karmienie piersią może pomóc Ci schudnąć, powiedzieli
Ach tak, aż za dobrze znałam tę obietnicę. Mnie też przekonano, że karmienie piersią jest odpowiednikiem mniej bolesnego „Wyzwania największego przegranego” w domu (lub może bardziej bolesnego, jeśli masz takiego dziecka jak ja).
Nauczono mnie, że z każdą sesją przy piersi te miłosne rączki i brzuch psiaka po prostu topią się i będę kołysać moim dzieckiem przed dzieckiem, kuracjami przed płodnością i dżinsami przedślubnymi w mgnieniu oka.
Do licha, niektóre mamy z moich grup na Facebooku powiedziały mi, że mogą z powrotem dopasować się do swoich licealnych ubrań, a jednak ledwo opuściły kanapę. Tak! Wreszcie wygrana dla kobiecości!
Cała ta mądrość matki całkowicie miała sens dla mojego naukowego umysłu, ponieważ szacuje się, że spalasz około 20 kalorii na uncję wyprodukowanego przez siebie mleka. Ujmując to w kategoriach osobistych, przez większość mojej przygody z karmieniem piersią odciągałam około 1300 mililitrów mleka matki dziennie, co odpowiadałoby spaleniu około 900 dodatkowych kalorii.
Zrób trochę matematycznych podstaw, a teoretycznie powinienem schudnąć więcej niż siedem funtów każdego miesiąca bez zmiany diety lub reżimu ćwiczeń. Zapomnij o Barry’s Bootcamp, po prostu urodzić dziecko i założyć je na piersi.
Okazuje się, że nie jest to obietnica utraty wagi z moich snów po porodzie
Ale niestety, nasze ciała nie działają tak, jak na zajęciach z rachunku różniczkowego, zwłaszcza gdy w grę wchodzą hormony. Przykład - jestem dietetykiem i im więcej karmiłem piersią, tym bardziej traciłem na wadze i zacząłem przybierać na wadze.
I najwyraźniej nie jestem sam. Przegląd badań z 2013 roku wykazał, że lwia część badań dotyczących karmienia piersią i utraty wagi po porodzie wykazała, że karmienie piersią nie zmieniło liczby na skali.
Żee co? Po przetrwaniu porannych mdłości, bezsenności, porodzie i brutalności bezzębnego noworodka gryzącego twój poranny sutek kilkanaście razy dziennie, można by pomyśleć, że wszechświat dałby nam trochę luzu.
Dlaczego więc matematyka się nie sumuje? Przyjrzyjmy się głównym powodom, dla których karmienie piersią nie jest tajemnicą utraty wagi, jaką ma być obiecane.
1. „Zjadłeś za dwoje” (dosłownie)
Przed folklorem karmienia piersią, aby schudnąć, pojawił się pomysł, że w ciąży trzeba „jeść za dwoje”. Chociaż przekonanie to może sprawić, że ciąża będzie wydawać się bardziej pożądana, Centers for Disease Control and Prevention mówi nam, że większość kobiet w ciąży potrzebuje tylko około 340 dodatkowych kalorii w drugim trymestrze i 450 dodatkowych kalorii w trzecim trymestrze.
Tłumaczenie? To w zasadzie tylko szklanka mleka i muffinka. Nic dziwnego, że według badania z 2015 roku prawie połowa kobiet w ciąży przybrała na wadze więcej niż jest to zalecane podczas ciąży, a duży przegląd badań wiąże to z dodatkowym utrzymaniem wagi 10 funtów 15 lat później.
Prawdopodobnie niewystarczająca waga lub ogólnie dieta w czasie ciąży jest jeszcze bardziej problematyczna, ponieważ wiąże się z problemami rozwojowymi i ryzykiem zaburzeń metabolicznych u dziecka, aw ciężkich przypadkach ze śmiertelnością niemowląt.
Dlatego zamiast liczenia kalorii lub traktowania każdego posiłku w ciągu tych dziewięciu miesięcy jak maratonu, zalecam po prostu skupienie się na słuchaniu swojego ciała pod kątem tych subtelnych zmian w głodzie, które towarzyszą zwiększonym potrzebom.
2. Jesteś naprawdę głodny
Zawsze miałam duży apetyt, ale nic nie mogło przygotować mnie (ani mojego męża, ani nikogo innego wokół mnie) na szalejący głód, którego doświadczyłam po porodzie. W ciągu jednego dnia od przybycia mleka od razu zdałem sobie sprawę, że moja delikatna miska ze stalowymi płatkami owsianymi z jagodami i niewielką ilością konopnych serc po prostu nie uciszy mojej głodnej bestii.
W mojej praktyce dietetycznej zazwyczaj zalecałbym, aby ludzie zwracali baczną uwagę na wczesne sygnały głodu, aby nie pozwolić sobie na tak wygłodniały, że nieuchronnie przesadzasz. Cóż, dopóki nie poczułem, że lepiej radzę sobie z przewidywaniem mojego Michaela Phelpsa - jak głód, nie byłoby trudno przesadzić.
Nierzadko zdarza się również, że kobiety przejadają się w obawie przed utratą zapasów, ponieważ kręgi wspierające karmienie piersią radzą „jedz jak królowa”, aby „sprawić, że pada” mleko.
Jako dietetyk, który ogólnie ciężko borykał się z podażą i karmieniem piersią, z radością przekraczałbym swoje potrzeby każdego dnia tygodnia, akceptując, że trzymanie dodatkowej wagi jest warte utrzymywania moich zapasów.
Na szczęście nie musisz być matematykiem, aby dokładnie określić swoje zapotrzebowanie na kalorie - karmienie piersią czy nie. Musisz tylko słuchać swojego ciała. Jedząc intuicyjnie i reagując na głód przy najwcześniejszych oznakach, możesz lepiej dostosować swoją konsumpcję do swoich potrzeb bez gorączkowego wpychania całego jedzenia na raz.
3. Brakuje Ci snu (oczywiście…)
Wiemy, że nie jest to obecnie „wybór stylu życia”, ale chroniczna deprywacja snu nigdy nie przyniosła nic dobrego dla utrzymania zdrowej wagi.
Badania konsekwentnie pokazują, że kiedy skąpimy na przymkniętych oczach, widzimy wzrost poziomu naszego hormonu głodu (greliny) i spadek poziomu naszego hormonu sytości (leptyny), co powoduje wzrost apetytu.
Aby dodać obrażenia do obrażeń, naukowcy z University of California odkryli również, że osoby pozbawione snu mają tendencję do sięgania po żywność o wyższej kaloryczności w porównaniu do ich dobrze wypoczętych odpowiedników.
Praktycznie rzecz biorąc, w tej niepokojącej historii jest jeszcze więcej elementów. Oprócz ogólnie szalejącego apetytu i niezaprzeczalnego pragnienia babeczek na śniadanie, wielu z nas również obudzić się w środku nocy z płaczącym, głodnym dzieckiem.
A jeśli myślisz, że zamierzasz przygotować sobie zbilansowaną miskę zieleniny o 2 w nocy na małą przekąskę do karmienia w stanie częściowo obłąkanym i pozbawionym snu, jesteś na innym poziomie nadczłowieka.
Zboża, słone orzechy, frytki i krakersy. Zasadniczo, jeśli był to stabilny węglowodan, który mógłbym trzymać przy łóżku, był bezwstydnie wpychany mi do ust przed świtem.
4. Hormony, schmormony
Okay, więc chociaż wszyscy możemy się zgodzić, że żeńskie hormony mogą być najgorsze, prawdopodobnie wykonują swoją pracę, aby utrzymać karmione piersią dziecko. Prolaktyna, czasami nazywana czule „hormonem magazynującym tłuszcz”, jest wydzielana po porodzie, aby stymulować produkcję mleka.
Podczas gdy badania nad tym obszarem prolaktyny prowadzone przez nieliczne, niezliczone konsultanci laktacyjne, lekarze i niezadowolone mamy wysuwają hipotezę, że nasze ciała podlegają adaptacji metabolicznej, aby zatrzymać nadmiar tłuszczu jako „ubezpieczenie” dla dziecka.
Innymi słowy, jeśli tymczasowo utknąłeś na bezludnej wyspie bez jedzenia, przynajmniej będzie coś tam, aby nakarmić twoje dziecko.
5. Jesteś (nie jest to zaskakujące) zestresowanie
Kiedy weźmiemy pod uwagę brak snu, bóle poporodowe, problemy noworodków, zmieniające się hormony i stromą krzywą uczenia się podczas karmienia piersią, można śmiało powiedzieć, że „czwarty trymestr” jest stresujący. Nic dziwnego, że naukowcy odkryli, że ogólny stres życiowy, a zwłaszcza stres matki, jest istotnym czynnikiem ryzyka utrzymania masy ciała później po urodzeniu.
Badania wykazały również, że podwyższony poziom kortyzolu (hormonu związanego ze stresem) był związany z utrzymaniem masy ciała w ciągu pierwszych 12 miesięcy po porodzie.
Żałuję, że nie mam łatwej sugestii, jak się odprężyć, ale realistycznie rzecz biorąc, przez te pierwsze kilka miesięcy często jest to trochę bzdura. Spróbuj poświęcić trochę czasu na siebie, prosząc o pomoc partnera, przyjaciela lub rodzinę. I po prostu wiedz, na końcu tunelu jest światło.
6. Masz problemy z zaopatrzeniem
Wiele kobiet uważa, że karmienie piersią nie jest łatwe ani „naturalne”, dlatego sięgają po leki i suplementy w celu zwiększenia ich podaży. Zarówno metoklopramid (Reglan), jak i domperidon (Motilium) są powszechnie przepisywane matkom jako środki wspomagające laktację poza wskazaniami, ale w populacji ogólnej są stosowane w leczeniu opóźnionego opróżniania żołądka.
Niestety, kiedy bierzesz te leki bez problemów z opróżnianiem żołądka, stajesz się naprawdę głodny, bardzo szybko. Jakby samo karmienie piersią nie wystarczyło, by zmusić Cię do zaparkowania na stałe w spiżarni, istnieje lek, który sprawia, że musisz jeść cały czas.
Nic dziwnego, że przyrost masy ciała jest częstym efektem ubocznym przyjmowania leków, a większość kobiet twierdzi, że nie może zacząć tracić na wadze dziecka, dopóki nie odstawi leków.
Więc co się ze mną stało?
Zakładałem, że schudnę, kiedy zejdę z domperidonu, ale wtedy wydawało mi się, że moje ciało obniżyło swoje oznaki głodu i nie zauważyłem niczego na skali. Potem, około tygodnia po wypompowaniu ostatniej butelki mleka, obudziłem się i całe moje ciało się wychyliło. Stwierdziłem też, że jestem zauważalnie mniej głodny, więc nie byłem zainteresowany podjadaniem przez cały dzień.
Jednak co najważniejsze, po prostu poczułem falę energii i szczęścia, których nie doświadczyłem od prawie dwóch lat. To był jeden z najbardziej wyzwalających tygodni w moim życiu. Tak więc, chociaż tak, często występuje wiele czynników, jeśli chodzi o regulację masy ciała, jestem głęboko przekonany, że twoje ciało ma „punkt zadany”, do którego naturalnie się dostosowuje, gdy twój sen, hormony i dieta są dobre. wyważone i wyrównane.
Najlepszą radą, jaką mogę sobie dać w pełnym nadziei wydarzeniu drugiej rundy, jest słuchanie swojego ciała, napędzanie go najlepiej, jak potrafię, pożywnymi pokarmami i bycie miłym dla siebie w tym wyjątkowym okresie życia.
Karmienie piersią, podobnie jak ciąża, nie jest czasem na dietę, redukcję kalorii ani na oczyszczanie się (nie żeby był na to dobry czas). Miej oko na nagrodę: to miękkie, pijane mlekiem niemowlę. Ta faza minie.
Abbey Sharp jest zarejestrowanym dietetykiem, osobowością telewizyjną i radiową, blogerką kulinarną i założycielką Abbey’s Kitchen Inc. Jest autorką Mindful Glow Cookbook, nie-dietetyczna książka kucharska, która ma inspirować kobiety do ponownego ożywienia ich związku z jedzeniem. Niedawno założyła na Facebooku grupę dla rodziców o nazwie Przewodnik dla matek milenijnych po uważnym planowaniu posiłków.