Nowa historia pozornego „zaniedbania cukrzycy” pojawiła się ostatnio w wiadomościach, która przyprawia o zawrót głowy i kontynuuje trend, który od czasu do czasu pojawia się na pierwszych stronach gazet. Z pewnością jest to temat, o którym żałuję, że nigdy nie musieliśmy pisać. To zarówno przygnębiające, jak i irytujące! Ale istnieje potrzeba podkreślenia tego problemu, ponieważ może dotyczyć każdej rodziny mającej cukrzycę.
Tak, każdy.
Ostatni przypadek w Illinois - wraz z tymi w Indianie i Wisconsin w 2013 roku - ujawnił niektóre z najgorszych przypadków, a także wywołał dyskusję w całym kraju o tym, gdzie dokładnie opieka rodzicielska nad dzieckiem z cukrzycą (lub jej brak). przekracza granicę zaniedbania.
Śmierć przez cukrzycę w Illinois
Ostatnia sprawa, która trafia na pierwsze strony gazet, dotyczy matki z Illinois oskarżonej o śmierć swojej 14-letniej córki Emily Hampshire, która zmarła 3 listopada 2018 r. D-Mama, 39-letnia Amber Hampshire, została oskarżona o mimowolne zabójstwo i zagrożenie dla dziecka spowodowane oskarżeniami, że ukrywała diagnozę nastolatka przed rodziną i wszystkimi innymi przez lata, nie lecząc jej i ostatecznie prowadząc do straszliwej śmierci dziewczynki przez DKA.
Media cytują nakaz przeszukania i dokumenty sądowe, z których wynika, że diagnoza T1D u Emily pojawiła się w listopadzie 2013 r., Ale nie ma żadnych dowodów ani zapisów, że jakakolwiek recepta na insulinę została kiedykolwiek zrealizowana. Najwyraźniej policja znalazła w domu broszury dotyczące opieki diabetologicznej, materiały do testowania stężenia glukozy we krwi, a nawet „urządzenia do podawania insuliny” w domu, ale w tym momencie nie jest jasne, z czym to się wiąże ani w jaki sposób otrzymali te produkty poza oficjalnymi protokołami Rx. Raporty zauważają również, że Emily była hospitalizowana z powodu DKA na początku 2018 r., Ale opuściła wizyty kontrolne, a matka najwyraźniej pracowała w prywatnej szkole córki i powiedziała personelowi, aby zignorował jej plan medyczny „ponieważ był zły”.
Łał.
Jest to wyraźnie przypadek umyślnego zaniedbania i sprawia, że zastanawiasz się dwa razy, czy urzędnicy szkolni i pedagodzy wymagają zgody lekarza, zanim będzie można podjąć jakąkolwiek decyzję dotyczącą opieki diabetologicznej na miejscu.
Diabetes „Healing” by Prayer w Wisconsin
Jest też głośna sprawa prawna, która trafiła do orzeczenia Sądu Najwyższego Wisconsin w lipcu 2013 r., Kiedy tamtejsi sędziowie orzekli przeciwko dwóm rodzicom, którzy wybrali w Niedzielę Wielkanocną 2008 r. niż zabrać ją do lekarza w celu leczenia cukrzycy typu 1. Chociaż Dale i Leilani Neumannowie nie należeli w tamtym czasie do żadnego zorganizowanego kościoła, identyfikowali się jako zielonoświątkowcy i wierzyli, że choroby mają duchowe korzenie. Chociaż wszystkie ich dzieci urodziły się w szpitalu i zostały zaszczepione, Dale wierzył, że kiedyś został wyleczony z bólu pleców poprzez modlitwę i para zdecydowała się nie szukać już leczenia u lekarzy, zamiast tego wierzyła, że „postawienie lekarza ponad Bogiem” wyleczy .
Cóż, to przekonanie się utraciło, gdy ich córka zmarła z powodu nieleczonego typu 1 i DKA. Z akt sądowych wynika, że Madeline była chora przez kilka tygodni przed śmiercią, ze stopniowo pogarszającymi się objawami D, w tym wyczerpaniem, odwodnieniem i utratą wagi.Dzień przed śmiercią Madeline spała cały dzień, a wczesnym wieczorem tego wieczoru jej nogi były „chude i sine” i wtedy jej matka wysłała e-maile do przyjaciół i rodziny, aby się modlili.
Na rozprawie jej rodzice zeznali, że nie wyczuwali żadnego niebezpieczeństwa w jej stanie i myśleli, że modlitwa może ją uzdrowić, a niektóre dokumenty sądowe zawierają zeznania mówiące, że wierzyli, że uzdrowienie miało miejsce w niedzielny poranek na kilka godzin przed śmiercią ich córki. Dopiero po tym, jak Madeline przestała oddychać, mieszkająca w Kalifornii szwagierka matki zadzwoniła pod numer 911, słysząc o stanie siostrzenicy. Sanitariusze na miejscu zbrodni sprawdzili poziom cukru we krwi, ale z akt sądowych wynika, że był on zbyt wysoki, aby glukometr mógł zarejestrować rzeczywistą liczbę.
Neumannowie zostali skazani za lekkomyślne zabójstwo w dwóch oddzielnych procesach przysięgłych w 2009 roku, ale ich wyroki zostały zawieszone, podczas gdy rodzice złożyli apelację. Argumentowali, że przepis prawa stanowego, Wis. Stat. 948.03, chroni uzdrowicieli modlitwy i że ich prawa do właściwego procesu zostały naruszone, ponieważ nie wiedzieli, że odpowiedzialność karna byłaby możliwa, gdyby uzdrowienie wiary nie uratowało ich dziecka.
W orzeczeniu sądu 6 z 7 sędziów stanowych stwierdziło, że prawo zostało napisane wąsko i nie chroniło rodziców we wszystkich przypadkach wykorzystywania dzieci. Jeśli istnieje „znaczne ryzyko śmierci”, wówczas rodzice mogą zostać postawieni w stan oskarżenia. Zasadniczo większość sądowa orzekła, że Neumannowie mają obowiązek skorzystać z pomocy medycznej, ponieważ powinni byli zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa związanego z objawami DKA.
Tylko jeden wymiar sprawiedliwości nie zgodził się z tym, co ciekawe, podnosząc kwestię, którą wiele osób w społeczności D dobrze wie: objawy cukrzycy i DKA mogą się różnić, a zarówno ogół społeczeństwa, jak i nawet lekarze nie zauważają lub błędnie diagnozują te potencjalnie śmiertelne sygnały.
Samotny dysydent, sędzia David T. Prosser, napisał 23-stronicową opinię (zaczynającą się na stronie 73), w której wyraźnie stwierdzono, że sprawa nie jest tak jednoznaczna, jak się wydaje. Wskazał, że większym problemem jest to, jak „obowiązek” rodzicielski będzie interpretowany w przyszłych przypadkach, niezależnie od tego, czy jest to rodzic, który ma do czynienia z możliwymi objawami DKA, czy z jakąś inną chorobą niezwiązaną z cukrzycą. Prosser był poglądem mniejszości, kładąc nacisk na pytanie: Jak wygląda linia, zwłaszcza w świecie, w którym DKA może odzwierciedlać tak wiele innych chorób, a wielu lekarzy niestety pomija diagnozę cukrzycy?
Społeczność D, zarówno online, jak i offline, oświetliła tę sprawę, oburzona tym, jak rodzice mogli pozwolić, aby stało się to w dzisiejszym świecie, kiedy skutki DKA i nieleczonego typu 1 są dobrze znane.
Prawo może w tym miejscu dyktować, że Neumannowie zbytnio polegali na uzdrawianiu przez wiarę, ale co z innymi rodzicami, którzy nie mają pojęcia, jak wyglądają objawy cukrzycy i po prostu przegapili diagnozę i nie wzywają lekarza? Czy można wytoczyć im podobny pozew?
Oczywiście to kwestia dotkliwości, ponieważ kiedy Twoje dziecko stanie się ospałe, a jego nogi zaczerwienią się na niebiesko, najwyraźniej czas zwrócić się o pomoc lekarską!
Ale niektóre mniej poważne objawy nie zawsze są wykrywane nawet przez licencjonowanych lekarzy ... więc gdzie możemy wytyczyć granicę, jeśli nie chodzi tylko o poszukiwanie pomocy w nagłych wypadkach, gdy problem jest widoczny, ale raczej o narzucenie standardu, który każdy rodzic zna niuanse objawów niezdiagnozowanej cukrzycy lub we wczesnym stadium DKA?
Sprawa Indiany D-Mom
Przykład sprawy ze Środkowego Zachodu:
Prokurator okręgowy w północnej Indianie w czerwcu 2013 r. Wniósł oskarżenie o przestępstwo zaniedbania dziecka przeciwko kobiecie z Fort Wayne, oskarżonej o wstrzymywanie insuliny od jej 9-letniego syna, który następnie zapadł w śpiączkę.
W internecie mogliśmy znaleźć tylko jedną wiadomość na ten temat, chociaż D-tato Tom Karlya też o tym pisał. Nie przekonani historią z gazety, otrzymaliśmy kopię dokumentów oskarżenia prokuratora i byliśmy dość zszokowani, widząc, jak słaba wydaje się sprawa przeciwko 27-letniej Mary Gene Markley.
Najwyraźniej funkcjonariusze stwierdzili, że kłamie na temat sprawdzania poziomu cukru we krwi syna trzy razy dziennie, ponieważ sprawdzili glukometr Accu-Chek Aviva, który miała i nie był używany od 4 dni wcześniej… Nie było wzmianki o innych glukometrach, które mogła mieć używany. Inna osoba dorosła, u której przebywała od połowy kwietnia, powiedziała śledczym, że nigdy nie widziała, jak Markley podawał chłopcu insulinę lub sprawdzał jego stężenie glukozy we krwi i że nie widziała w koszu żadnych „produktów insulinowych”. Chłopiec był chory i wymiotował, zanim został zabrany do szpitala, gdzie wezwano policję.
Więc kiedy zrobiło się ciężko, z powodu wymiotów, ta mama przywiozła swojego chłopca do szpitala. Ale na podstawie tych kilku punktów powyżej, matka została oskarżona o „wstrzymywanie podawania insuliny” i oskarżona o przestępcze zaniedbanie.
Dla przypomnienia: później tego lata w sierpniu 2013 roku mama z Indiany przyznała się do popełnienia mniejszego przestępstwa i otrzymała od sędziego okręgowego wyrok w zawieszeniu na 1,5 roku (tj. W zawieszeniu). Wygląda więc na to, że sądy uznały ją za winną zaniedbania przynajmniej na pewnym poziomie.
Ale to mógłby również były tylko przypadkiem umundurowanej rodzicielki borykającej się z brakiem zasobów i wiedzy, a może także szalonej i oszołomionej objawami syna. Ktoś wierzył, że D-Zaniedbanie miało miejsce, chociaż nie było prawdziwych twardych dowodów na to, że matka celowo przekroczyła tę linię.
A to może być niepokojące.
Dotyczy każdego rodzica D.
Ten ostatni przypadek przywołuje na myśl inne przypadki, takie jak przypadek Tennessee, w którym urzędnicy szkolni zadzwonili do Child Protective Services i zgłosili „zaniedbanie”, ponieważ rodzice D pozwolili swojemu dziecku chodzić do szkoły z poziomem cukru we krwi w latach 200-tych (przy „urzędnikach” nie rozumiejąc, że mogło to być po posiłku lub przed ćwiczeniami) i obwinianie rodziców, ponieważ ich dzieci-D czasami jedzą batoniki lub mają niski poziom cukru we krwi.
Istnieje wiele nieporozumień i błahych przypadków, które szykują się przeciwko rodzicom-D, którzy nie zrobili nic złego, chyba że w oczach ignorantów. Mimo to niektórzy z tych rodziców są oskarżani, wezwani do sądu, a niektórzy zostali nawet odrzuceni przez sędziów.
Kilka lat temu guru niskowęglowodanowego dr Richard Bernstein wspomniał w transmisji internetowej, że skontaktowała się z nim kancelaria prawna specjalizująca się w błędach w sztuce lekarskiej, mówiąc, że niektórzy endokrynolodzy w niektórych częściach kraju mówili rodzicom D, że ich dzieci mogą jeśli nie będą się bardziej starać „znormalizować” poziom cukru we krwi i obniżyć HbA1c bliżej standardów ADA.
Czy możesz sobie wyobrazić ?!
Wydaje się mało prawdopodobne, aby opieka społeczna faktycznie zabrała dziecko po zbadaniu takich zarzutów, ale przy dzisiejszym szumie prawnym i „obowiązkach” ciążących na rodzicach, kto wie? Weźmy na przykład niedawną awarię serwera „Wielkiego Nowego Roku”, której doświadczyli użytkownicy Dexcom CGM, podczas której wielu było sfrustrowanych i przestraszonych nieoczekiwaną awarią serwera w okresie świątecznym, która odcięła im dostęp do strumieni danych BG ich dzieci. Niezdrowa reakcja mogła doprowadzić do pozwów sądowych, a nawet oskarżeń rodziców o niewłaściwe zarządzanie opieką nad dziećmi.
Pomijając gwałtowną chorobę, w której istnieje „wyraźne i aktualne zagrożenie” dla dziecka, które zresztą wyznacza granicę „zaniedbania”? Czy rodzice mogliby zostać pociągnięci do odpowiedzialności zgodnie z wytycznymi ADA, które mówią, że powinniśmy być „w zasięgu” lub jakimś innym standardem narzuconym przez panel prawników i lekarzy?
Gdzie my, jako społeczeństwo, wyznaczamy granicę między ochroną a nierozsądnym zachowaniem…? Szczerze mówiąc, niepokoi mnie to o bezpieczeństwo niektórych D-rodziców, którzy mogą być niesłusznie oceniani.
Zgodzić się? Nie zgadzać się? A może masz ochotę kogoś uderzyć właśnie teraz? Nie mogę powiedzieć, że cię winię.